Jak znalazłem Św. Graala | Dobra Sprzedaż

Przez wiele lat rozwijałem biznes pod marką Akademia Przemawiania GOLDEN SPEECH. I przez cały ten okres szukałem moje Graala. Tym Graalem miało być jedno słowo. Jedno słowo, w którym zostanie zamknięta cała idea mojego biznesowego jestestwa. Cała filozofia tego, czym jest dla mnie biznes, sprzedaż, praca handlowca, przedsiębiorcy.

W pewnym momencie pojawiło się słowo PRZEWAGA. Sądziłem, że mam! Znalazłem! To jest to słowo, w którym zamyka się wszystko. Moim celem, marzeniem było uczynienie z tego słowa marki, znaku rozpoznawczego, po którym będę kojarzony. Przez kolejne lata różnymi działaniami starałem się wypromować to słowo. Efekt? Nie wyszło. Słowo nie zakorzeniło się w świadomości ludzi.

Gdzieś po drodze podjąłem szaloną decyzję, żeby zacząć nagrywać swój podcast. Siedząc w biurze, w budynku WSK w Poznaniu, którego już dzisiaj nie ma, bo został wyburzony, siedziałem z świeżo kupionym mikrofonem i zastanawiałem się, jak nazwać ten podcast.

Szukałem czegoś z słowem „przewaga” w nazwie. Koncepcje były różne: Przewaga w sprzedaży, Przewaga w biznesie, samo Przewaga. Żadna z tych nazw nie przypadła mi do gustu. Przy żadnej nie poczułem takiej ekscytacji, którą czujesz, gdy pojawia się ta jedna myśl, ten jeden pomysł, ta jedna idea, której szukałeś.

W pewnym momencie do biura wszedł mój ówczesny pracownik Piotr i zaczęliśmy rozmawiać o jakimś Kliencie. W trakcie rozmowy od niechcenia wypowiedziałem do niego zdanie. „Piotr, oj dobra, sprzedasz to.” I w tym momencie, gdy to powiedziałem poczułem dokładnie to samo, co teraz – ciarki na rękach, na plecach, na nogach. Znasz to uczucie ekscytacji i podniecenia, które odczuwasz w momencie, gdy znajdujesz to, czego od dawna szukałeś.

„Dobra sprzedaż” – to będzie tytuł mojego podcastu!

Zacząłem nagrywać. Mijały tygodnie, miesiące, podcast rósł. Coraz więcej subskrybujących, coraz więcej wiadomości o tym, że Dobra sprzedaż jest naprawdę dobra. Pierwszy 1,000 obserwujących, pierwsze oceny, średnia ocena 4,9/5 – jest dobrze.

W pewnym momencie ta przypadkowo stworzona nazwa zaczęła być przez Was coraz bardziej kojarzona. Kilka osób zaczepiło mnie na ulicy pytając: „Cześć, czy to Ty – Szymon z Dobrej Sprzedaży?” Setki wiadomości, w których piszecie o tym, że Dobra Sprzedaż Wam pomaga, wzmacnia waszą sprzedaż. Każda niezwykle miła i motywująca.

I pewnego dnia dotarło do mnie. Strzeliło mnie jak gromem z jasnego nieba. Jakby dostał cegłówką w twarz! Pojawiła się ta myśl „Człowieku, masz to! Masz Twojego Świętego Graala! Znalazłeś GO!” Nie jedno słowo. Dwa słowa. Dwa słowa, które stały się marką. Stały się znakiem rozpoznawczym. Stały się tym, co oddaje ideę tego co robię. Dobra Sprzedaż.

Od dziś Dobra Sprzedaż to coś znacznie więcej niż tylko tytuł podacstu. To marka. To znak, który stanie się w przyszłości symbolem wielu nowych projektów, a kluczem do każdego z nich jest słowo „Dobry” w różnych odmianach.

Ja nie jestem idealny. Daleko mi do perfekcji. Jestem dobry w tym, co robię. Moja szkoła sprzedaży nie naciąga, nie zakłada sprzedawania wszystkiego i wszystkim. Nie jest mistrzowska, bo pewnie są lepsi ode mnie. Moja sprzedaż jest dobra, bo skuteczna.

Moja sprzedaż jest dobra, bo etyczna, nastawiona na partnerstwo, na współpracę, na transparentność, na drugiego człowieka i jego dobro, jego wzrost.

Moja sprzedaż jest dobra, bo pochodzi z serca. Sprzedaję, bo wierzę w słuszność i skuteczność tego, co sprzedaję. Sprzedaję, bo wierzę, że to co można u mnie kupić jest po prostu Dobre jak Dobra Sprzedaż.